Browar Hevelius
0%
BH_logo

Sekrety browarów Heweliusza. Niezwykłe losy imperium gdańskiego astronoma

Sekrety browarów Heweliusza. Niezwykłe losy imperium gdańskiego astronoma
author
admin
October 20, 2021

Choć Gdańsk jest znany jako stolica bursztynu, to przez wieki, był również europejskim centrum i potentatem w sztuce warzenia piwa. Nawet w Wielkim Młynie – gdzie dziś znajduje się kultowe muzeum jantaru, śrutowano słód jęczmienny do jego produkcji. Do przywilejów, jakimi mogli cieszyć się, wszyscy mieszkańcy należało prawo do warzenia złotego trunku. Na początku XVI w. działało tam ponad czterysta browarów, a piwowarstwem zajmowało się wielu sławnych gdańszczan — w tym astronom, matematyk, konstruktor urządzeń badawczych i artysta Jan Heweliusz.

Tradycje piwowarskie na ziemiach polskich sięgają dziejów ludów prasłowiańskich i prapoczątków naszej państwowości. Przez wielki złoty trunek wytwarzany był metodą rzemieślniczą. Piwo to jeden z najstarszych i najbardziej popularnych napojów w całej Europie, od wieków było ulubionym trunkiem wśród Słowian. Często jego smak uzupełniano miodem, który dodatkowo przyspieszał fermentację.

O niezwykłych losach i wielowiekowej tradycji imperium warzelniczego w Gdańsku świadczy jedyny ocalały do dziś zabytkowy browar, który na przestrzeni lat nosił wielokrotnie zmieniające się nazwy m.in.: Hevelius Brewing Company Ltd., Danziger Aktien-Bierbrauerai-Kleinhammer, Browar Gdański, Gdańskie Zakłady Piwowarskie im. Jana Heweliusza, Państwowy Browar Nr 1 w Gdańsku-Wrzeszczu, DAB, Browar — Heveliusa, we Wrzeszczu, czy Kuźniczki. Historyczny obiekt, nie prowadzi już produkcji przemysłowej, ale po wieloletniej rewitalizacji został zmieniony w modną wielofunkcyjna przestrzeń miejską dzielnicy Wrzeszcz.

Gdy Gdańsk był europejską stolicą browarnictwa…

Tradycja warzenia piwa w Polsce sięga czasów średniowiecza. Nie znano wówczas kawy i herbaty, a piwo, które wówczas nie miało dużej ilości alkoholu, pili magnaci, zamożna szlachta – nawet kilkaset litrów na rok, jak również pospólstwo. Król Bolesław Chrobry został nazwany przez jednego z kronikarzy „piwoszem”, a zaprzysięgłymi miłośnikami tego napoju byli również monarchowie Władysław Jagiełło i Jan Sobieski.

O piwie warzonym z pszenicy, jęczmienia, żyta i orkiszu wspomina Jan Długosz w swoich „Rocznikach”, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego. Gall Anonim pisze o nim w swojej „Kronice polskiej”, a Mikołaj Rej w „Żywocie człowieka poczciwego”. W Rzeczypospolitej podczas uroczystości szlacheckich jeszcze w XVI–XVII w. poczęstunek popijano głównie piwem, a wino podawano dopiero po pierwszej części uczty. Choć mniej znany od Mikołaja Kopernika, to równie wybitny siedemnastowieczny gdański astronom Jan Heweliusz — oprócz badania kosmosu, znacząco również przysłużył się rozwojowi browarnictwa. Przez jednych nazywany „księciem astronomów”, przez innych „najbardziej oświeconym browarnikiem na świecie”.

Piwo w Polsce szybko stało się lubianym i popularnym trunkiem, a wraz z rozwojem średniowiecznych miast nastąpił równie szybki rozkwit browarnictwa. Tradycje jego warzenia sięgają w Gdańsku wczesnego XIII w. Miasto przez stulecia stanowiło centrum produkcji i spożycia wielu gatunków piwa, wśród których hitem eksportowym było znane w całej Europie piwo jopejskie.

Co ciekawe, znajdujący się przy Motławie zabytkowy Żuraw, został zbudowany właśnie dla ułatwienia prac przy załadunku m.in. beczek ze złotym trunkiem na statki. Miasto Neptuna tętniło życiem pełnym zapachu warzonego piwa, a rzemiosło browarnicze przenikało wszelkie sfery, a nawet ważne przywileje, podatki, rewolty, nazwy ulic m.in.: Piwna, Browarna, Słodowników, Baszta Browarna, czy regulaminy Dworu Artusa.

W tym czasie zazwyczaj dzień rozpoczynano od polewki piwnej z grzankami. Dzieci i młodzież miały swoje lżejsze gatunki napoju, tzw. biermuszkę, czyli ciepłą zupę piwną z dodatkiem jaj, miodu, twarogu i kruszonego chleba — miała ona poprawiać cerę i tuczyć. Trzeba jednak pamiętać, że wówczas piwo było dużo czystsze od wody. Zwyczajem było również przyznawanie pracownikom dniówkowym, jako wzmocnienia energetycznego, pewnych racji tego trunku. Zwykle było to równowartość 20 proc. wartości dniówki, co stanowiło ok. 1,5 l piwa pełnego lub trochę gorszego Tafelbier. Wśród żeglarzy odwiedzających Gdańsk dużym powodzeniem cieszyło się piwo okrętowe Schiffsbier, które zapobiegało chorobie morskiej — szkorbutowi.

Gdańsk szybko obrastał piwowarniami, a browarnicy należeli już wówczas do zamożniejszych grup zawodowych, dlatego zaczęli być wpuszczani – obok patrycjuszy i wielkich kupców – do najbardziej elitarnego lokalu biesiadnego przy ujściu Motławy Dworu Artusa. W roku 1416 najwięcej, bo aż siedemdziesięciu trzech browarników, mieszkało przy ul. Ogarnej, gdzie dwieście lat później powstała siedziba ich cechu. Niedawno zakończono kapitalny remont kamienicy należącej od XVIII w. do browarników przy ul. Rycerskiej 10 na Głównym Mieście, która jako jedna z niewielu przetrwała II wojnę światową. Remont rozpoczął się w 2016 r. i trwał osiem lat. W XIX i XX w. mieściła się tam wytwórnia likierów. W środku powstał „dom gdańskiego browarnika”, który można już zwiedzać.

 

Barwne tradycje rodu Heweliuszów

Jan Heweliusz był browarnikiem z dziada pradziada. Doskonale wykształcony i obyty w wielkim świecie, przebywając w różnych krajach europejskich, poznał wielu wybitnych przedstawicieli nauki. Choć zasłynął w świecie zwłaszcza jako wielki badacz Księżyca i miał na swoim koncie odkrycia gwiazd stałych, komet oraz ciekawe obserwacje planet, a jego katalog gwiazd był znaczącym i długo niedościgłym wzorem. To jego przodkowie początkowo zajmowali się kupiectwem, a później pradziad, Mikołaj, i brat, założyli browary.

Już w połowie XVI w. Heweliusze byli właścicielami 12 browarów, w tym największego w Gdańsku. Gdy w 1635 r. Jan Heweliusz ożenił się z Katarzyną Rebeschke, córką innego browarnika, ta wniosła w posagu dwa domy sąsiadujące z ich kamienicą przy ul. Korzennej. W jednym z nich był browar, którym zaczął zarządzać. Mistrz został też przyjęty do gdańskiego cechu browarników i tym samym uzyskał prawo do samodzielnego warzenia i sprzedaży trunku. Szybko awansował na starszego cechu, a w 1648 r., po śmierci ojca, gdy odziedziczył, kamienicę mógł wreszcie połączyć browary ojca i żony w jeden duży zakład.

Trzy sąsiadujące z sobą kamienice z browarami wewnątrz, stanowiły oczko w głowie i podstawę dochodów astronoma. Na dachach tych kamienic mistrz zbudował obserwatorium, zaopatrzone w przyrządy astrometryczne i lunety o długości kilkudziesięciu stóp. W 1659 r. zwiedzili je Ludwika Maria Gonzaga i Jan Kazimierz, który przyznał mu dotację na druk dzieł. Finansowo wspierał go także Ludwik XIV. Król Francji zaoferował mu roczną pensję wynoszącą 1200 franków, którą pobierał przez osiem lat, a dowodem wdzięczności Heweliusza było zadedykowanie monarsze dwóch słynnych dzieł.

Jan Heweliusz stał się ulubionym browarnikiem Jana III Sobieskiego, którego poznał, w czasie gdy ten był marszałkiem wielkim koronnym. Sobieski gościł wówczas w jego obserwatorium i zamówił u niego zestaw instrumentów obserwacyjnych: globus niebieski i ziemski, mikroskop, dwie lunety oraz polemoskop. Z okazji elekcji króla, Heweliusz wysłał mu wyhodowane przez siebie cytryny. W czasie pobytu w Gdańsku już jako król, Sobieski przyznał astronomowi roczną pensję 1 tys. florenów oraz inne przywileje. Jan Heweliusz zmarł 28 stycznia 1687 r., w dniu swoich 76 urodzin. Został pochowany w kościele św. Katarzyny — najstarszym obiekcie parafialnym na Starym Mieście w Gdańsku.

 

W cieniu wielkiego kryzysu

W XVIII w. liczba oficjalnie działających browarów w Gdańsku spadła do 26, podczas gdy tuż obok w Starych Szkotach funkcjonowało ich blisko sto, a w samym Chełmie około sześćdziesięciu. Do tego Gdańska Rada uchwaliła rozporządzenie mające chronić miasto od „gniewu i kary bożej” z powodu przekształcania dni świątecznych w „dni grzechu”. Grożąc wysokimi karami finansowymi i aresztem, zakazano wszelkiej produkcji oraz handlu w niedziele i święta.

W tym czasie wprowadzono szereg ograniczeń w funkcjonowaniu lokali z wyszynkiem oraz dostępu do nich. Do tego przemycano na teren jurysdykcji miejskiej duże ilości tanich towarów spożywczych. Co powodowało, że mimo rosnącej inflacji, zarobki czeladzi browarnianej nie ulegały podwyżkom. Do tego obowiązywała ich zasada, że nie wolno płacić pracownikom więcej aniżeli uzgodnione górne stawki. Po pierwszym rozbiorze Polski warunki funkcjonowania gdańskiego ośrodka produkcyjnego uległy kolejnemu pogorszeniu – głównie w wyniku wrogiej wobec miasta polityki pruskiej i mocnego wspierania ośrodków konkurencyjnych.

Dopiero w drugiej połowie XIX w., czyli tuż po wielkiej europejskiej rewolucji piwowarskiej w Gdańsku nastąpił renesans sztuki warzenia piwa i znów funkcjonowały tam liczne browary, z których tak naprawdę w całej branży liczyły się jedynie dwa, a tylko jeden z nich dotrwał do końca II wojny światowej. Pierwszym był działający do 1945 r. „Bierbrauerei Richard Fischer” w Nowym Porcie, który znajdował się przy ul. Starowiślnej. Powstały na kanwie wcześniejszego przedsiębiorstwa piwnego należącego do rodziny Broschke, w którym produkowano likiery i m.in. piwo jopejskie, będące podstawą angielskich porterów.

Piwa Fischera cieszyły się wówczas dużą popularnością w krajach skandynawskich, Niemczech, krajach Beneluksu oraz w Anglii. W czasach największej prosperity browar w Nowym Porcie produkował rocznie około 50 tys. hl trunku. Przedsiębiorstwo dysponowało nawet własnym samochodem ciężarowym, kilkoma zaprzęgami konnymi oraz łodzią motorową, dzięki której można było przewieść piwo na statki zakotwiczone na redzie portu. Niestety dziś po tym słynnym browarze nie ma już śladu, można za to zobaczyć, np. płynąc statkiem na Westerplatte — stojący tam stary podupadły dwór Fischera.

 

Z leśnych wrzosowisk do modnej dzielnicy

Drugim, najważniejszym — działającym w latach 1871-2001 na terenie Gdańska był Browar Hevelius, dawniej Danziger Aktien-Bierbrauerei DAB — Gdański Browar Akcyjny. Miejsce, gdzie przetrwał do dziś odnajdziemy na terenie prehistorycznych leśnych wrzosowisk, czyli współcześnie urokliwej i mniej odkrytej przez turystów, dzielnicy Wrzeszcz. Dawniej ten teren porastały wrzosy — stąd pochodzi jego nazwa. Ten niezwykle klimatyczny i nawiązujący do przedwojennej historii obszar leży w samym w sercu Gdańska, na trasie z centrum do Oliwy, Sopotu i Gdyni. Pierwsze wzmianki o Wrzeszczu można odnaleźć już w XIII w.

„Wrzeszcz był tak duży i tak mały, że wszystko, co na tym świecie wydarza się lub mogłoby się wydarzyć, wydarzyło się też lub mogłoby się wydarzyć we Wrzeszczu — napisał Günter Grass, w powieści „Psie lata”.

Słynny noblista, jeden z najwybitniejszych niemieckich pisarzy, Günter Grass mieszkał tam w kamienicy przy ul. Lelewela 13. To we Wrzeszczu znajduje się również m.in. Opera Bałtycka, najstarsza w kraju Politechnika Gdańska, Kolegiata Gdańska z neogotycka świątynia z 66-metrową wieżą, budynek Nowej Synagogi z 1927 r. czy jeden z najstarszych budynków barokowy Dwór Studzienka.

Wiele sekretów kryją dawne tereny dzisiejszego Wrzeszcza. Dla przykładu nad potokami Królewskim, Jaśkowej Doliny i Strzyży leżał niegdyś ważny szlak kupiecki z Gdańska do Oliwy, gdzie w XV w. stały Krzyżackie folwarki. Miejscowość od 1807 r. znajdowała się w obrębie Wolnego Miasta Gdańska i liczyła zaledwie 908 mieszkańców, a administracyjnie została przyłączona do Gdańska w 1814 r. W XIX w. Wrzeszcz był głównie miejscem odpoczynku, a swoje posiadłości posiadali tu zamożniejsi mieszczanie. To właśnie tam, w 1837 r., powstał jeden z pierwszych w Europie miejskich parków — Park Jaśkowej Doliny.

Natomiast początki browaru Hevelius we Wrzeszczu sięgają czasów rozkwitu majątku Kuźniczki w XVI w. Wtedy to stworzono tam osadę dworską wraz z parkiem, ogrodem oraz obiektami gospodarczymi. W XVIII w. nad Stawem Parkowym zaistniał pierwszy niewielki drewniany browar oraz jeden z najstarszych budynków w dzielnicy, czyli zbudowany w stylu rokoko Dwór Kuźniczki.

Do lat 70. XIX w. kiedy Wrzeszcz miał charakter letniskowy, istniały tam liczne dwory i podmiejskie posiadłości, oazą spokoju był tam Park Kuźniczki nawiązujący nazwą do dawnej wsi nad Potokiem Strzyża. To tam w drugiej połowie XIX w. na terenach wchodzących w skład posiadłości wybudowano linię kolejową. W XX w. w dworku otwarto popularną restaurację otoczoną ogrodem, która była niezwykle popularnym miejscem weekendowych spotkań. W tym czasie bardziej intensywna zabudowa istniała jedynie przy głównym trakcie łączącym Gdańsk z Oliwą. Działały pojedyncze folwarki i zakłady przemysłowe m.in.: cegielnia, gorzelnie, browary, piekarnia oraz młyny, kuźnice i fabryki popiołu, wykorzystujące wody pobliskich potoków. Od 1864 r. zaczął kursować tam tramwaj konny na trasie do Gdańska i Sopotu.

Jednak w tym okresie ze względu na nadmiar zboża, z którego masowo wyrabiano tanią wódkę, wzrost cen dobrego piwa i jednoczesne pogorszenie się jakości tanich gatunków, przemysł browarniczy zaczął powoli tracić swoją silną pozycję. Do upadku staropolskiej tradycji browarniczej przyczyniła się ostatecznie fatalna sytuacja polityczno-ekonomiczna Polski oraz rozbiory, które z jednej strony doprowadziły do upadku jakości, a z drugiej spowodowały zalew produktami importowanymi.

Kiedy pod koniec XVIII w. browar we Wrzeszczu przeżywał wielki kryzys, budowa linii kolejowej Gdańsk Główny – Wejherowo, spowodowała, że z powrotem zainteresowali się nim inwestorzy. W 1871 r. przeszedł on w ręce spółki Danziger Aktien-Bierbrauerei (DAB), która zburzyła drewniane osiemnastowieczne zabudowania i wybudowała nowoczesny zakład przemysłowy, dostosowany do standardów narzuconych przez drugą rewolucję przemysłową.

Nowy zakład rozpoczął pracę w 1873 r. i osiągał zdolność produkcyjną 60 000 hl piwa rocznie, a dalsze rozbudowanie w latach 1910-1913, przyczyniło się do potrojenia jego zdolności produkcyjnych. Biznes szedł tak dobrze, że w 1913 r. firma zakupiła browar Alte Danziger Schloßbrauerei w Gdańsku, pięć lat później słodownię Mälzerei Neustadt/Westpr w Wejherowie, a w 1918 r., zakład produkcji piwa Bergschlösschen Brauerei Zoppot w Sopocie.

Rewolucja techniczna spowodowała powstawanie średnich i dużych zakładów piwowarskich. Dzięki nowoczesnym technologiom i inwestycjom warzyły one dobre i uznane piwa przywracając, temu trunkowi dawną świetność. Jednakże wraz z I wojną światową nastąpiło kolejne załamanie przemysłu piwowarskiego, spadek jakości spowodowany był głównie małą ilością dostępnych surowców oraz dużym ograniczeniem spożycia.

Choć w dwudziestoleciu międzywojennym również browar we Wrzeszczu przeżywał głęboki kryzys ekonomiczny, lecz nie przeszkodziło to w budowie nowoczesnych, jak na ówczesne czasy, budynków zarządu, gdzie obecnie odnajdziemy butikowy hotel „Browar Hevelius Apartments”. W 1929 r. zakłady przejęły kolejny browar Bierbrauerei Leonhard Waas w Gdańsku.

 

Jedyny browar z lotniskiem…

Słynny browar posiadał własne fermentownie, stajnie, lodownie, kotłownie, spichlerz, dobrze wyposażoną warzelnię, wytwórnie beczek z myjnią, przestronne piwnice słodowni i leżakowni, szalet, piwnice „wodne”, hale obciągu piwa, butelkowania i przeładunku, maszynownię, wille dla dyrektora, magazyn i suszarnię słodu, transformatornię, budynek dyrekcyjny oraz bocznicę linii kolejowej ze stacji, a nawet hangar lotniczy.

Warto wspomnieć, że od 1910 r. funkcjonowało tam pierwsze na terenie Gdańska i w granicach współczesnych Polski — lotnisko Gdańsk-Wrzeszcz. Odbudowane po wojnie, szybko okazało się przestarzałe i niebezpieczne. Zostało zlikwidowane w 1974 r. a teren po przeznaczony pod znajdujące się obecnie osiedla mieszkaniowe na Zaspie. Gwałtowny rozwój dzielnicy Wrzeszcz nastąpił na przełomie XIX i XX w., kiedy do wszystkich budynków doprowadzono sieć wodno-kanalizacyjną i częściowo zelektryfikowano ją przyłączeniem do elektrowni miejskiej, oraz do sieci gazowej.

We Wrzeszczu, poprowadzono po nasypie nową linię kolejową. Założono Królewską Wyższą Szkołę Techniczną, istniejącą do dziś jako Politechnika Gdańska — najstarsza w granicach współczesnej Polski. W 1905 r. dzielnica liczyła 24 tys. mieszkańców, a w 1934 r. było ich ponad 55 tys. W latach 1911–1913 w związku ze sprawowaniem dowództwa nad 1 Regimentem w miejscowej Brygadzie Huzarów Śmierci w dzielnicy mieszkał pruski następca tronu Wilhelm.Adam Białas

Günter Grass, tak pisał w utworze „Psie lata” o słynnym browarze: „Kompleks wznosił się niczym zamek za murem z ciemnej wypalanej cegły. (…) Wysokie jak w kościele okna maszynowni były obramowane błyszczącym klinkierem. Przysadzisty komin mimo wszystko górował nad całym Wrzeszczem, widoczny ze wszystkich stron. Mógłbym przysiąc, że komin browarny był zwieńczony skomplikowanym hełmem rycerskim. (…) Kiedy wschodni wiatr obracał hełmem na browarnym kominie i pędził czarny dym ponad kasztanami, ponad Stawem Browarnym, lodownią i Indiańską Wioską w stronę lotniska, niósł się kwaśny zapach wystanych, przefermentowanych drożdży z miedzianych kotłów”.

 

Uratowany skarb historii

Współczesny Wrzeszcz to w centrum nowoczesności i historii, dzielnica wyjątkowo różnorodna pod względem stylów architektonicznych, która w przeciwieństwie do Śródmieścia, przetrwała działania wojenne. Znajdziemy tam zarówno kamienice, wille oraz bloki z lat 50. i 60. XX w. czy socrealistyczne budynki, jak i nowoczesną miastotwórczą wielofunkcyjną zabudowę mieszkalną, handlową i biurową. Dojazd stamtąd do centrum Gdańska zajmuje zaledwie 7 minut — tyle samo, co podróż na plażę w Brzeźnie, natomiast podróż na Sopockie Molo to jedynie 15 minut.

W 2001 r. słynny browar we Wrzeszczu zakończył produkcję z powodu braku możliwości rozwoju i rosnącej konkurencji zagranicznej. Zwolniono ponad 500 pracowników, a porzucony obiekt popadał w coraz to większą ruinę. W celu ratowania tego historycznego miejsca w tym samym roku obiekt został wpisany do rejestru zabytków.przed rewitalizacjąłas

Przez kilka lat nie było chętnych ani pomysłu, co zrobić ze starym zabytkowym obiektem. Dopiero w 2006 r. liczący 6 ha teren został nabyty przez lokalnego inwestora – Przedsiębiorstwo Budowlane Górski. To jedna z najstarszych działających w Trójmieście firm budowlanych specjalizująca się w bardzo szerokim obszarze od drogownictwa, przez obiekty miejskie, aż po mieszkaniówkę i remonty zabytków. Inwestor postanowił zmienić przemysłowy charakter tego miejsca w nowoczesny miastotwórczy projekt, otwarty na nowe potrzeby i zrównoważony ekologicznie.rewitalizacji… – Adam Białas / Adam Białas

Prace projektowe rozpoczęły się w 2008 r., a trzy lata później projekt koncepcyjny został uzgodniony z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Po wielu latach prac zrewitalizowano rozległy teren browaru, który nie produkuje już piwa i nie zanieczyszcza okolicy niemiłym zapachem i ściekami wylewanymi do potoku, co barwnie opisywał Günter Grass. Do życia przywrócono jego zabytkowe budynki, które przypominają nam czasy, niezwykłego imperium warzelniczego. przywrócono jego zabytkowe

Obszar dawnego browaru został zamieniony w nowoczesny wielofunkcyjny, zachowujący dawny styl kompleks — z modnymi apartamentami loftowymi, restauracjami, przedszkolem, obiektami usługowo-handlowymi i designerskim apart hotelem Browar Hevelius Apartments. Natomiast w części podziemnej zaprojektowano unikatowy planowany w przyszłości kompleks kulturalno-rozrywkowy o nazwie Browar Kulturalny z m.in. salą koncertową, lokalami gastronomicznymi, a nawet mające ruszyć za kilka miesięcy ekskluzywnym spa z basenami. Dzięki uruchomieniu małej tradycyjnej piekarni i restauracji Hewelke odnajdziemy tam rzemieślniczo wyrabiane pieczywo wg najstarszych gdańskich receptur. Obecnie zrewitalizowane miejsce stanowi prawdziwą „mekkę” tradycji browarnictwa i historii Gdańska, które od czasów Jana Heweliusza, przypomina nam o tym, złotym okresie dla miasta Neptuna.

Napoleon Bonaparte mawiał, że „Gdańsk jest kluczem do wszystkiego”. Imponująca architektura, wille, dworki, stare kamienice, kilka galerii handlowych, parki, kluby i restauracje — budują dzisiejszy klimat tego miejsca. Dzielnica znakomicie łączy tradycję z nowoczesnością, a kolejne odrestaurowane obiekty nawiązują do jej losów, tworząc jedną z najatrakcyjniejszych części miasta.

Na wysokości prawie 100 m n.p.m. znajduje się Królewskie Wzgórze, nazwane tak na cześć króla Fryderyka Wilhelma III. Jest ono najwyższym wzniesieniem, z którego tarasu widokowego możemy, podziwiać panoramę miasta. Atrakcją są też malownicze leśne tereny przy Jaśkowej Dolinie — z Teatrem Leśnym. Przebywając w tych okolicach, warto również zajrzeć do Parku „Nad Strzyżą”, gdzie znajduje się wyjątkowy pomnik przyrody – wierzba biała, która w obwodzie liczy 794 cm i tym samym jest największym drzewem w Gdańsku.

Genialny astronom i znakomity piwowar Jan Heweliusz mieszkał niedaleko gmachu Biblioteki Rady Miejskiej w Gdańsku — obecnie PAN, w której zbiorach znajdują się jego drukowane dzieła, a nawet egzemplarze z dedykacją i rysunkami, które osobiście podarował bibliotece. O randze tej kolekcji dzieł świadczy fakt wpisania jej na listę Programu UNESCO „Pamięć Świata”. Cennym eksponatem jest również oryginalny portret mistrza — prawdopodobnie jedynym wykonanym za jego życia. Jan Heweliusz żył 400 lat temu, ale do dziś inspiruje, a jego niezwykła historia pozwala na nowo odkryć zarówno sztukę baroku, jak i fascynujący świat kosmosu oraz historię i tradycje Gdańska.

autor: Adam Białas
źródło: https://www.onet.pl/turystyka/adam-bialas/sekrety-browarow-heweliusza-niezwykle-losy-imperium-gdanskiego-astronoma/7ephvy6,30bc1058?fbclid=IwAR2bk0SMuv_jgw0P9OExXWh5ts3u1pe3wNFXeJAtaBnpG3HHRYPDW6NN6VY
fot. Sylwia Makris

Posted in HistoriaTags:

Write a comment

+

Search Room

Required fields are followed by *